13:01

Mgiełka samoopalająca z Bielendy - Drogeria Nina



Dzień Dobry!! <3


Dziś przedstawię Wam produkt który mimo , iż za oknem leży śnieg , daje mi naturalną opaleniznę ;*
A jest nim Mgiełka samoopalająca z Bielendy, którą otrzymałam w ramach współpracy z Drogeria Nina.





Od producenta:

Wyjątkowy produkt pozwalający ekspresowo uzyskać efekt naturalnej opalenizny bez smug i przebarwień. Innowacyjna formuła w bezpieczny i przyjazny sposób nadaje skórze złoty słoneczny odcień. Pierwsze efekty są widoczne już po godzinie od aplikacji.
Systematyczne stosowanie sukcesywnie przyciemnia odcień skóry, brązowi go i nadaje zdrowego złotego kolorytu. Mgiełka wchłania się ekspresowo, a przyjazna formuła ułatwia równomierną aplikację, zapobiegając pojawianiu się nieestetycznych smug i miejscowych przebarwień. Piękny egzotyczny zapach mgiełki pozostaje na ciele na długo.
Stosowanie: wstrząsnąć przed użyciem. Mgiełkę rozpylić na ciało i równomiernie rozprowadzić dłońmi. Po aplikacji dokładnie umyć ręce. 

Cena: 18zł / 150ml




Moja Opinia:

Produkt to nietłusta mgiełka o przyjemnym orientalnym zapachu zamknięta w opakowaniu z atomizerem. Za 150 ml musimy zapłacić ok 20 zł, ale często można go dorwać w promocji w Rossmannie. Wiele dziewczyn jest niezadowolonych z butelki, która jest nieporęczna i wyślizguje się z rąk. Mnie osobiście to nie przeszkadza tak bardzo, ale faktycznie kilka razy upadła mi na podłogę w trakcie aplikacji. Mgiełkę możemy nakładać na ciało w różny sposób. Przy bezpośredniej aplikacji atomizerem warto pamiętać, że sporo produktu ląduje na podłodze i może przebarwić nasze stopy od spodu. Przy nakładaniu produktu na dłoń, a następnie na ciało zauważyłam przebarwienie wewnętrznej skóry rąk, dzieje się tak pomimo umyciu ich po aplikacji mydłem. Dlatego wybrałam trzeci sposób, czyli nakładanie przy po mocy gumowych rękawiczek lateksowych. Jest on oszczędniejszy od rozpylania i nie ma obawy o przebarwienie stóp czy dłoni jak w innych przypadkach.


Mgiełka samoopalająca Bielendy daje bardzo subtelny efekt po jednej aplikacji. Jeśli chcemy mocniejszy kolor najlepiej po nałożeniu pierwszej warstwy odczekać chwilę i nałożyć kolejną. Nie ma co jednak liczyć na brąz niczym z tropików, opalenizna jest raczej złota i dość szybko schodzi. Na mojej bladej skórze najlepiej sprawdzała się codzienna aplikacja jednej warstwy, a po peelingu dwóch warstw w celu przywrócenia koloru. 

Skóra po nałożeniu mgiełki nie klei się, aż tak bardzo, a charakterystyczny zapach przy utlenianiu się samoopalacza jest wręcz niewyczuwalny na mojej skórze. Dzięki temu konieczność częstego stosowania nie drażni tak jak przy innych samoopalaczach. Warto jednak pamiętać o dobrym nawilżenie, bo mgiełka troszkę podsusza skórę. Delikatność opalenizny uzyskanej tym samoopalaczem ma jednak swoje plusy i minusy. Podczas stosowania nie nabawiłam się ani razu zacieków, smug czy innych przebarwień, a opalenizna była równomierna. Z drugiej strony częsta aplikacja powoduje iż produkt jest mało wydajny i jedno opakowanie wystarcza tylko na miesiąc. Jak dla mnie jest to produkt na skraju samoopalaczy, a balsamów stopniowo opalających i spisuje się bardzo dobrze w swojej roli.










Podsumowują jestem bardzo zadowolona z tego produktu i mogę go wam polecić, zwłaszcza jeśli nie macie jeszcze wprawy w nakładaniu samoopalaczy :)




Zapraszam Was Kochani do odwiedzin:

Sklepu Drogeria Nina: KLIK
Allegro:  KLIK
Facebooka: KLIK


Oraz przypominam , że przy zakupach za min. 50 zł w uwagach napiszecie nazwę mojego bloga otrzymacie Darmowy Upominek.

9 komentarzy:

  1. Wygląda bardzo ciekawie. Efekt widać gołym okiem!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, efekt bardzo mi się podoba! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bardzo lubię produkty brązujące Vita Liberata :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie używałam nigdy takiej mgiełki, wydaje się być fajna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też bardzo go lubię świetny produkt

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo by mi się taka mgiełka przydała. Jak widać efekt jest znaczny.sądzę że to dobra inwestycja i mam nadzieję że się nie zawiodę :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Koncepcja Okiem Mamy i Dzieci , Blogger